Stwierdzenie dysleksji rozwojowej – ciężka praca czy wymówka?

Stwierdzenie dysleksji rozwojowej często staje się wymówka zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodziców. Uczniowie rozgrzeszają się w ten sposób z nieznajomości ortografii i niechęci do czytania. Uważają, że otrzymanie opinii o dysleksji rozwiązuje problem i zwalnia ich z zajmowania się nim w dalszym ciągu.
Nic bardziej błędnego! Z tego też powodu ogromna odpowiedzialność spada na rodziców. Zdiagnozowanie dysleksji oznacza konieczność podjęcia konkretnych działań, które umożliwią dziecku osiągniecie sukcesów na miarę jego rzeczywistych możliwości.
Nie należy zwalniać ucznia z obowiązku pracy nad problemem. Dzieci z trudnościami w nauce czytania i pisania powinny uczestniczyć w zajęciach korekcyjno – kompensacyjnych, zwanych również terapią pedagogiczną. Zadaniem terapii jest usprawnianie zaburzonych funkcji poznawczych i ruchowych dziecka oraz ich współdziałanie, także kompensacji – usprawniania funkcji dobrze rozwijających się, celem wspomagania tych słabiej funkcjonujących lub częściowego ich zastępowania, również łagodzenie zaburzeń emocjonalnych, będących efektem szkolnych niepowodzeń oraz wypracowanie motywacji do nauki. Oprócz uczestnictwa w zajęciach, uczeń powinien codziennie wykonywać dodatkowe ćwiczenia w domu.
Dysleksja nie ustępuje samoistnie, jest problemem na całe życie. Jedynym sposobem na przezwyciężenie trudności jest systematyczna praca. Można ją rozpocząć w każdym wieku, ale najlepsze efekty uzyskuje się w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym.
Aby ustalić zagrożenie dysleksją, można dokonać dla ucznia klasy zerowej i pierwszej pomiaru Skalą Ryzyka Dysleksji wg M. Bogdanowicz.Bibliografia:

Bogdanowisz M. Czabaj R., Jestem rodzicem dziecka z dysleksją – najważniejsze informacje i wskazówki do pracy, Gdynia 2006